Jesienny spacer do parku i....wizyta tajemniczego gościa w przedszkolu

W tym roku wyjątkowo piękną mamy jesień. Nic więc dziwnego, że kiedy tylko możemy ruszamy by się nacieszyć pięknymi jej kolorami. Położenie naszego parku sprzyja bliższym i dalszym spacerom...Tym razem to Króliczki razem z Tygryskami ruszyły na spotkanie z przyrodą. Ale czy tylko...i jak skończyła się ta jesienna wyprawa...hmm;-) Poczytajcie!!!

 Niby zwykły jesienny spacer, jak wiele tej jesieni udało nam się "zaliczyć". Kolorowe liście spadające z drzew ubarwiały jesienne dywany a my szurając nogami brnęliśmy w nich niczym liściowych zaspach. A ile przy tym było radości. Nie mniej było jej również wtedy, kiedy zamieniając się w poczciwego Szewczyka Dratewkę nakarmiliśmy pływające po jeziorze kaczuszki...Oj, tego dnia to one chyba głodne nie były aż do wieczora. Gdybyśmy znali kaczy język na pewno byśmy się dowiedzieli jak bardzo były nam wdzięczne za te smakołyki. Na placu przed muszlą koncertową zostawiliśmy swoje "ślady" w postaci artystycznych dzieł sztuki rysowanych kolorowymi kredami...oczywiście w naszym wykonaniu. Przelatujące tego dnia ptaki naprawę miały co podziwiać. I mogłoby się wydawać, że to już koniec niespodzianek na ten dzień. Nic bardziej mylnego. Szkoda, że nie udało się nagrać zdziwienia wchodzących do sali Króliczków, kiedy czekał na nich...ciasteczkowy potwór ;-)Hmm...na groźnego to on nie wyglądał, ale lepiej było omijać go szerokim łukiem;-)Na szczęście ( choć wtajemniczeni wiedzieli już wcześniej) to dzieło naszej Króliczkowej Ali i jej mamusi. I kiedy prawda wyszła na jaw "ciasteczkowy potwór" ze swoją właścicielką poczęstował wszystkich słodkościami...Pychota!!! Podsumowując wiec naszą  jesienną wyprawę to można by napisac tak, że jesień jest nie tylko piękna, kolorowa, ale też ...tajemnicza i pyszna!!!