Któż z nas nie zna Mai...Nic więc dziwnego, że po obejrzeniu filmu "Pszczółka Maja" na który wybrały się wszystkie nasze przedszkolaki od razu stała się ulubienicą całego pokolenia maluchów – bo choć niepokorna i niezależna to przy tym mądra i przyjacielska; uczy tolerancji i przekonuje, że "bycie innym" wcale nie oznacza "bycie gorszym".
Film rozpoczyna się od narodzin tytułowej bohaterki, która wyskakuje z plastra miodu znacznie przed czasem. Maja – przepełniona nieposkromioną energią – nie robi nic, jak należy. Jej ciekawość świata sprawia, że nieustannie łamie restrykcyjne zasady panujące w ulu. Jest jednak przy tym tak urocza i serdeczna dla innych, że szybko zyskuje przyjaciół –Pasikonika Filipa i ciapowatego Gucia. Z ich pomocą i za sprawą swojej wyjątkowej osobowości Maja doprowadzi do zdemaskowania niecnych zamiarów ministry Bzyczyny i pojednania pszczół z szerszeniami.
Ale nie to chyba tak naprawdę spowodowało sympatię naszych przedszkolaków. Maja popiskuje i chichocze nieustannie od momentu, gdy tylko pojawi się na ekranie. Aż strach pomyśleć, co jeśli nasze przedszkolaki zaczną brać przykład z Mai także w tej kwestii??? A może w przedszkolu czasami "jest jak w ulu"? ;-)Tak czy inaczej mamy nadzieję, że wycieczkowy dzień wszyscy wspominać będą długo...